👉 ,,DZIECI BARDZIEJ NIŻ INNI POTRZEBUJĄ MIEĆ ZUPEŁNĄ PEWNOŚĆ, ŻE SĄ KOCHANE PRZEZ TYCH, KTÓRZY MÓWIĄ ŻE JE KOCHAJĄ” M.Quoist
Chyba każdy z nas już to widzi, że w dzisiejszym świecie mamy coraz mniej czasu dla siebie i dla rodziny. W natłoku obowiązków, dodatkowych prac, kredytów, zbyt dużej nerwowości zapominamy jak ważny dla budowania relacji i bliskiej więzi z dzieckiem jest CZAS jaki spędzamy razem z nimi i zrozumienie ich potrzeb.
Dobre relacje z dziećmi to niezwykle cenna ,,inwestycja” przede wszystkim dla rodziców, ale nie mogę też pominąć nauczycieli, którzy spędzają z nimi równie dużo czasu ( a bywa, że i więcej niż rodzice ). Budowanie tych relacji wymaga od nas dorosłych ZROZUMIENIA i autentycznego przebywania razem z dzieckiem. Wymaga również więzi, akceptacji dziecka takim jakie ono jest, bez konieczności jego ,,naprawiania” oraz wspólnego czasu, którego nie zastąpi żadna nowa zabawka, elektroniczny gadżet czy karnet na pakiet zajęć dodatkowych. To powoduje tak naprawdę, że dorośli i dzieci żyją obok siebie, a nie razem z sobą .
Gdy wchodzę do niektórych przedszkoli widzę na dużych tablicach harmonogram zajęć dodatkowych – trochę smutna wizja ,,miejskiego ronda w szczycie” – grupa za grupą w ruchu kołowym mija się z zajęcia dodatkowego na zajęcie dodatkowe, poganiana realizacją kilku projektów, zajęciami kierowanymi (bo podstawę programową przecież trzeba realizować), konkursami, próbami na dzień misia, marchewki, jasełka itp. A uważności dorosłego nad dzieckiem ciągle brak ……. Mam czasami wrażenie, że te dzieci ledwo zipią i tęsknym wzrokiem patrzą w stronę zabawek chwytając jednocześnie każdą chwilę kiedy mogą się przytulić i tak zwyczajnie z nami pogadać. Kiedy tego nie dostają zaczynają płakać, kopać, krzyczeć, a my dorośli zaczynamy się na nie wściekać i tak oto powstaje błędne koło. Co zatem dzisiaj zostało z naturalnej zdolności dzieci do zabawy ? Może jeszcze nie jest za późno żeby odwrócić to wszystko, co ulega zatraceniu ? Najlepszą puentą będą tu chyba słowa Janusza Korczaka
🔴,,Bo dorosłemu nikt nie powie: ,,wynoś się, a dziecku często się tak mówi. Zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze. Niby żartobliwy język, a przecież niedelikatny. Pędrak, brzdąc, malec, rak – nawet kiedy się nie gniewają, kiedy chcą być dobrzy. Trudno, przyzwyczailiśmy się, ale czasem przykro i gniewa takie lekceważenie.”🔴 CD