Wiele osób przygotowujących się do zawodu nauczycielskiego przepełnia idealistyczne pragnienie ulepszania oświaty i szkoły. Oczekiwania i wyobrażenia na temat pracy, nabywane podczas długotrwałego procesu przygotowania do zawodu, często są jednak bardzo różne od rzeczywistości. Osobiście bardzo lubię pracę z młodymi nauczycielami, bo wnoszą oni dużo świeżości i nie są skaleczeni schematami. Niestety bardzo często okazuje się, że nie są też przygotowani do edukacyjnej rzeczywistości, bowiem na uczelni uzyskują wiedzę nieadekwatną do tego co naprawdę dzieje się w murach przedszkolnych czy szkolnych. To oczywiście nie ich wina – wiedzę tą bowiem otrzymują od wykładowców, którzy nigdy lub sporadycznie nie pracowali bezpośrednio z dziećmi (bez obrazy) i często posiłkują się treściami, które już dawno nie sprawdzają się w realistycznym oświatowym świecie. Dodatkowo studenci mają o wiele za mało godzin praktyk, aby sprawdzić swoją ,,przydatność” do zawodu. Można by było tak marudzić i marudzić, ale po co, jak to nic nie zmieni. Lepiej przecież działać i pochylić się nad tym MŁODYM. Początkujący nauczyciel jest niczym podróżny w obcym kraju, którego nikt nie zna, nie zna też obowiązujących w nim zasad, obyczajów, kultury, ale w którym musi objąć ważną pozycję. Początkujący nauczyciel przypuszcza, że wie, co go czeka, wiele razy widział, jak wygląda życie w przedszkolu. Wypracował sobie obraz (wizję) zawodu nauczyciela i jego miejsca w placówce. Problem pojawia się wtedy, kiedy rola np. praktykanta zmienia się w rolę nauczyciela i trzeba stanąć na scenie grupy przedszkolnej aby dobrze odegrać swoją rolę. Wówczas znajome otoczenie zamienia się w coś obcego i nieznanego, z czym trzeba sobie samemu poradzić. Konfrontacja z rzeczywistością jest często brutalnym zderzeniem z marzeniami i wyobrażeniami. To, jaki przebieg będzie miało takie zdarzenie, zależy w znacznym stopniu od osobowości początkującego nauczyciela, jego poczucia kompetencji, a także rzeczywistych kompetencji. Zależy też od zespołu pozostałych pracowników w placówce, którzy wypadałoby, aby pochylili się nad MŁODYM, wystraszonym, nieopierzonym nauczycielem :-). Dobrze jest dla młodego nauczyciela, jeśli trafi do zespołu stojącego na wysokim poziomie intelektualnym i moralnym, jeśli zostanie życzliwie przyjęty i potraktowany, jako pełnoprawny członek grona pedagogicznego. Znajdzie wówczas życzliwą mu pomoc w przezwyciężaniu początkowych trudności, usłyszy słowa zachęty, ujrzy przykłady dobrej roboty. Ale nie zawsze czekają na młodego nauczyciela z otwartymi ramionami. Jakże często się zdarza, że jedni z grona nauczycielskiego widzą w nim konkurencję i pewne osobiste zagrożenie, a inni podmiot koleżeńskiej wyręki. Grono pedagogiczne mimowolnie ocenia nową koleżankę. Nie zawsze zespół nauczycielski dość jasno sobie uświadamia rolę, jaką odgrywa w kształtowaniu się postawy i kariery młodego nauczyciela. Młody nauczyciel pragnie znaleźć poparcie i zdobyć uznanie wśród pedagogów, stara się pokazać, że chce pracować w tej placówce i potrafi sobie poradzić w różnych sytuacjach. Pożądana jest wówczas pomoc od starszych stażem koleżanek. Miło jest usłyszeć, nie tylko od opiekuna stażu, że można przyjść na zajęcia, albo porozmawiać o tym, jak sobie poradzić z tym czy innym dzieckiem. Dla nowo przyjętego kandydata do pracy w danej placówce, zespół pedagogiczny stanowi tzw. grupę odniesienia. Postawa oraz sposób postępowania członków zespołu są dla niego wzorem i miarą własnego postępowania. Kiedy zaczynałam swoją pracę bardzo mi tego brakowało. Jednak będąc już dyrektorem przedszkola postanowiłam dać to – czego sama nie otrzymałam. Opiekę i zaufanie. Ufając zatem w moc sprawczą młodego nauczyciela, na starcie Jego pracy zabrałam przykładowo ,,moje podopieczne” do Lublina, aby mogły zdobyć uprawnienia edukatora Froebla (zdjęcie powyżej) . Zabrałam też do Warszawy, aby właśnie MŁODĄ wyznaczyć w przedszkolu na koordynatora Planu Daltońskiego. Dziś po kilku latach MŁODE same już prowadzą szkolenia i pięknie się rozwijają (foto poniżej). Jestem z nich naprawdę dumna!
To, jak będzie przebiegała kariera zawodowa młodego człowieka startującego w zawodzie nauczyciela, w znacznym stopniu zależy od jej początków. Proces adaptacji przebiega na ogół spontanicznie, rzadziej jest realizowany przez zamierzone zabiegi i specjalnie powołane instytucje. Osobiście uważam, że organizowanie opieki nad młodym nauczycielem oraz wprowadzanie go do pracy zawodowej powinno spoczywać na ramionach szkolnej/przedszkolnej społeczności. Bardziej doświadczeni nauczyciele oraz dyrektorzy swym codziennym postępowaniem mogą wywierać wpływ na motywację i pracę młodych nauczycieli. Od nich zależy, czy młodzi ludzie przejmą wzorce pracy efektywnej i twórczej, wykonywanej zgodnie z umiejętnościami i ambicjami zawodowymi. Będą doradcą metodycznym ds. wychowania przedszkolnego organizowałam takie spotkania na terenie Szczecina tworząc Klub Młodego Nauczyciela. Widziałam ich potrzeby, słyszałam obawy, czułam osamotnienie MŁODEGO. Zainteresowanie ich problemami, wsłuchanie się w nich samych, może przynieść korzyści dla całej placówki. Poniżej zdjęcie ze spotkania KMN z młodą dziewczyną, która zaczynała przygodę z przedszkolem w całkiem innej roli, a dzięki wsparciu, zaufaniu jest obecnie bardzo zaangażowanym nauczycielem. Brawo Aga ! A obok zawsze uśmiechnięta Monika, która trafiła pod moje skrzydła zaraz po liceum w 1997r. Wow – cóż to było za ,,dziecko” :-). Dziewczyna, która przed zebraniem z rodzicami przez telefon potrafiła uczyć się ode mnie całych zdań, jak zacząć, co powiedzieć :-), aby było dobrze. Piękne chwile. Piękne jest też to, że dziś mogę ją podziwiać ,,na dywanie” jako fantastycznego nauczyciela, do którego miło jest wkroczyć z prezentem książkowym pt. ,,Entuzjasta” ;-).
MŁODZI byli zawsze wokół mnie choć nie zawsze w roli nauczyciela. Chyba po prostu lubię ,,eksperymentować z MŁODYMI :-). Organizując i prowadząc różne poważne konferencje zawsze staram się angażować MŁODYCH przedszkolaków ;-), którzy często są pomijani na niwie edukacyjnej. Za każdym razem obserwuje uśmiechnięte oczy uczestników, kiedy konferencje zaczynają najmłodsi , a nie ( z całym szacunkiem) koncert fortepianowy ;-). Foto-Konferencja ogólnopolska ,,Edukacja Innowacja”
Będąc przez kilkanaście lat nauczycielem akademickim starałam się dotrzeć do studentów na różne sposoby. Pewnego razy zaangażowałam MŁODYCH uczniów szczecińskiego liceum, którzy w bardzo prosty, a zarazem dosadny sposób tłumaczyli przyszłym nauczycielom jak widzą szkołę i jakie mają potrzeby związane z postawą nauczyciela. To było niesamowite doświadczenie, myślę że nie tylko dla mnie i studentów ale i dla MŁODYCH. Kuba , Dawid – jeszcze raz dziękuje :-).
Piękną przygodę przeżyłam z MŁODYMI – zagranicznymi . Jako pierwsza odważna 😉 dyrektorka w Szczecinie w 2007r. po raz pierwszy przyjęłam w progi przedszkola wolontariuszy z Unii Europejskiej. Przebywali z nami przez cały rok szkolny i wiele nas nauczyli, biorąc pod uwagę wielokulturowość i mentalność ludzi z różnych krajów-obyczajów :-). Do 2018r gościłam w przedszkolu chyba ponad 50 MŁODYCH ludzi z całej Europy. Z niektórymi do dziś mam kontakt. To była jedna z ciekawszych przygód obcowania z młodymi ludźmi o tak różnych charakterach,religiach, przyzwyczajeniach. Piękny czas :-).
Pisząc o MŁODYCH nie mogłabym pominąć PRZEDSZKOLIADY.PL i setki instruktorów (a nawet kilka instruktorek 🙂 ) , którzy zaraz po studiach, a nawet w ich trakcie, podjęli wysiłek pracy z małym dzieckiem prowadząc zajęcia sportowe w przedszkolach w całej Polsce. Mam tą ogromną przyjemność być ich konsultantem metodycznym, spotykać się z nimi, prowadzić warsztaty, wykłady i wiem ile pasji i wysiłku wkładają w swoją pracę. Jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem ich zaangażowania w rozwój fizyczny małego dziecka. Ale chyba jeszcze większe wrażenie robi na mnie ich własny rozwój i autentyczna radość z tego co robią.
Zatem starsi stażem nauczyciele : ,,Czy to nie cudowne, że możesz mieć wpływ na sukces drugiego człowieka . I czy to nie straszne, że możesz być przeszkodą w drodze do jego sukcesu”? (Joanna Białobrzeska)
C-D