
Wczoraj było ,,święto” Kubusia Puchatka (tak przynajmniej donosiły grupy nauczycielskie). W związku z tym ,,wydarzeniem” w świecie przedszkolnym już od kilku dni odczuć było można poruszenie, i wielkie zapotrzebowanie na KARTY PRACY z imć Panem Puchatkiem.

W odpowiedzi padało mnóstwo propozycji sprzedaży teczek z owymi kartami (nie tylko kubusiowymi oczywiście) – oferty specjalne 50szt. w komplecie ! Jak kupisz 100szt będzie taniej – itp. itd. Ale nie to jest smutne, że ktoś to komercyjnie produkuje – smutne jest to, że ktoś to nadal bezrefleksyjnie kupuje. Pod takimi ofertami sprzedaży jak na dłoni widać setki (dosłownie) setki komentarzy typu ,,poproszę” , ,,zainteresowana”….. Takich odtwórczych propozycji i próśb o karty jest naprawdę dużo – jak dla mnie o wiele za dużo!


Dygresja nr 1 – ja mimo wszystko i nieustannie, nadal wierze w kreatywność, pomysłowość i pasje do zawodu nauczyciela przedszkola (czasem po prostu zagubionego)!!! Myślę, że tak zwyczajnie niektórzy potrzebują jeszcze (zwłaszcza na starcie) wsparcia, inspiracji od żywego człowieka – mistrza – przewodnika, który wskaże, wytłumaczy, pokaże, poruszy……..

Kochani – jesteśmy w przedszkolu – nie zabierajmy dzieciom dzieciństwa – pozwólmy im tworzyć, odkrywać, eksperymentować, doświadczać. Obudźmy w tych małych dzieciach energie! Pozwólmy na entuzjazm, poznawanie, poczucie sprawstwa i wiele, wiele różnych innych DZIAŁAŃ, które użyźniają dziecięce mózgi.

Gerard Huther (niemiecki neurobiolog) pisze, że ,,mózg nie jest mięśniem, nie można go ani do niczego zmusić, ani ukształtować w pożądany sposób ; do rozwoju potrzebuje stymulacji emocjonalnej, a czynnikiem sprawczym tego rozwoju jest entuzjazm (…)”

Czy zatem entuzjastyczna jest dla przedszkolaka karta pracy z szablonem narysowanego Puchatka lub małe szlaczki na kilku stronach, mimo że jeszcze dobrze ołówka nie potrafi chwycić ????

Czy jako dorośli zaprzeczycie temu, że kiedy coś co jest dla nas naprawdę ważne i interesujące, to potrafimy zrobić wszystko aby to osiągnąć?

Czy to nie jest tak, że każdy entuzjazm budzi w nas pozytywne emocje? I czy nie jest tak, że w wychowaniu przedszkolnym właśnie emocje powinny być najważniejsze?


Dygresja nr 2 -,,Zawsze boimy się, by nasze dzieci nie doświadczyły niedostatku materialnego. Tymczasem prawdziwe niebezpieczeństwo leży w niedostatku uczuć” A.Stern

Małe dziecko w okresie przedszkolnym ma niepowtarzalny już w późniejszych latach czas na to, by się ekscytować każdą chwilą i każdą odkrytą rzeczą. Jego otwartość umysłu pozwala odkrywać świat bez oceniania i bez uprzedzeń. Analizuje po swojemu, dotyka, przekłada, próbuje, doznaje porażek – ot taka kaskada dziecięcych emocji i receptorów.

Nie można wzbudzić w człowieku ( a już na pewno w małym) sztucznego zachwytu. – ,,Zobaczcie jakiego Kubusia Puchatka dziś dla Was mam – pokolorujcie go kredkami, podoba się wam, prawda jaki śliczny…..siadajcie teraz na swoje miejsca, rozdam wam kolorowanki?”

Odważę się napisać, iż od nauczycieli wychowania przedszkolnego (najpiękniejszego i najwdzięczniejszego zawodu na świecie) oczekuję najzwyczajniej czegoś więcej niż kserowania kart pracy !

Ken Robinson opisywał kiedyś myślenie dziecka jako wolne i odmienne od naszych (dorosłych) standardów, które każą udzielać tylko jednej odpowiedzi na jedno pytanie.
Pozwólmy zatem dzieciom na tą wolność. Przedszkole jest do tego wręcz stworzone, bo jest przed szkołą ! To jedyna okazja, by u dzieci uszanować, a jednocześnie pielęgnować samodzielne, swobodne myślenie i odkrywanie świata.

Czy ktoś kiedyś udowodnił, opracował jakieś badania, z których wynika że dzieci przedszkolne pracujące z kartami pracy i z pakietami mają lepsze przygotowanie i osiągnięcia w szkole niż dzieci działające, doświadczające i samodzielnie dochodzące do celu? Mam wręcz odmienne doświadczenia zawodowe. Dlatego piszę o tym odważnie i z pełną odpowiedzialnością, nie czerpiąc wiedzy z książek ale z wieloletniej praktyki przedszkolnej.

Nie bójcie się ! Proszę Was ! Bawcie się razem z dziećmi, przecież one właśnie tak się uczą – czyżbyście już zapomnieli swoje dziecięce odkrycia ? Od nauczycieli przedszkola zdecydowanie oczekuję, aby tę pamięć odzyskali

. To tylko my dorośli inaczej pojmujemy naukę (książka, ławka, tablica). Uwierzcie mi , że rodzicom również można to wytłumaczyć (chyba nagram na ten temat kurs

).


Dygresja nr 3 – nauka to nie jest coś co z dziećmi przedszkolnymi robimy według schematów i rozporządzeń , nauka dzieciom przedszkolnym przydarza się mimochodem.

Oczywiście możecie teraz powiedzieć to co słyszę najczęściej, że Waszym zadaniem jest realizacja podstawy programowej i tylko wtedy naprawdę uczycie i tylko wtedy przygotujecie do szkoły.
Ale czy to nie jest tak, że nauczysz wtedy, kiedy pobudzisz u dzieci motywacje do uczenia ? Czy zatem jesteś pewna/y, że wzbudzisz u przedszkolaka tę motywację kartami pracy?

Nie pytajcie więc co roku ,,jaką mamy porę roku”

– obalajcie przedszkolne schematy, dbajcie o swój rozwój zawodowy nie tylko dla awansu, ale dla samej siebie! Jesteście niepowtarzalne/ni ,,wariatki” , ,,ciotki”, kurki, świnki, kotki ( w takie role przecież wchodzicie na zajęciach). Tego można nam nauczycielom przedszkola tylko pozazdrościć

.

Pamiętaj – przedszkole to miejsce, w którym dzieci mogą popełniać błędy!

Puszczając wodze swojej fantazji uruchamiasz wszystkie zmysły przedszkolaków – serio ! Spróbuj

,,Człowiek umiera po raz pierwszy w wieku, w którym traci entuzjazm” H.Balzac
CD