
NIEŚMIAŁOŚĆ – oj jaki bliski mi to stan.

W dobie koronowirusa ciągle myślę o tych nieśmiałych dzieciakach pochowanych w domach za monitorami, bez włączonej kamerki.
Dobrze im tam, czy jednak źle? Boją się powrotu do szkoły, czy jednak w duchu cieszą się, bo mają ,,po kokardy” swojej samotności.

Zimbardo pisze – “Być nieśmiałym to bać się ludzi”. Smutne to, ale prawdziwe. Żyjemy wśród ludzi, ludzie nas otaczają, ale jak z nimi żyć jeśli się ich boimy?

Jako nieśmiałe dziecko, nieśmiała dziewczyna, miałam świadomość własnej niezdolności do podejmowania działań o charakterze interpersonalnym. Wstydziłam się podejść do kasy aby kupić bilet, mówiłam szeptem, pod nosem, a zawieranie nowych znajomości to jak lot w kosmos.
Siedziałam w ostatniej ławce przyklejona do ściany żeby nikt mnie ,,nie ruszał” , ,,nie widział”, nie kazał się odzywać.
Właściwie to najchętniej tylko bym siedziała, bo przecież ,,prześladował” mnie ten przeklęty wzrost – zawsze wydawało mi się, że od małego byłam już duża

.
Bardzo pragnęłam się nie bać, ale przełamanie swoich barier wydawało się wówczas niemożliwe.

Nieśmiałość pociąga za sobą różne skutki – skrępowanie, lęk, samotność, a nawet skrajną nerwicę. Nieśmiałość powoduje częste zakłopotanie i nadmierne przejmowanie się swoimi reakcjami, i reakcjami otoczenia. W ogromnym stopniu przeszkadza w publicznej obronie własnych praw czy poglądów i wyrażaniu swoich opinii i wartości. Nieśmiałość sprawia również, że inni nie doceniają, nie widzą naszych mocnych stron.

Bycie nieśmiałym nie jest zwykle naszym wyborem, wynika z wielu czynników. W dzisiejszych czasach ważna jest otwartość, pewność siebie, umiejętność nawiązywania kontaktów i radzenia sobie w sytuacjach trudnych, asertywność i pogoda ducha.
Oczekuje się od młodych ludzi samodzielności, przebojowości, swobodnego poruszania się w coraz trudniejszych sytuacjach społecznych. Rodzice oczekują tego wszystkiego od swoich dzieci, nauczyciele od uczniów, pracodawcy od swoich pracowników.

Do tych wszystkich oczekiwań dołączyła wredna ,,korona” – najpierw zamknięcie w domach na wiele miesięcy, a teraz powrót do szkół – gdy wrócić już nie chce prawie nikt?

Po prawie 1,5 roku wiemy już, że wobec tak gwałtownych zmian mechanizmy wielu ,,normalnych” osób uległy zaburzeniu, a jak w takiej sytuacji odnajduje się dziecko nieśmiałe?
Myślę, że zamiast stać się bardziej pewnym siebie i aktywnym, w większości są bardziej zalęknieni, wycofani i bezradni.

Nie ma jednej przyczyny nieśmiałości i nie ma jednego sposobu, by pokonać nieśmiałość. Zwłaszcza tą opartą na podłożu lęku i stresu. Z autopsji wiem, że jest to baaaaaaardzo uciążliwy styl funkcjonowania człowieka.

Zimbardo pisze nawet, że ,,Nieśmiałość jest problemem psychicznym i może okaleczyć człowieka w takim samym stopniu, jak kalectwo fizyczne.”

Na szczęście pokonanie nieśmiałości jest jak najbardziej możliwe i zwykle wynika z podjęcia świadomej decyzji


,,Przezwyciężając nieśmiałość (…) odkrywamy w sobie zdolność do kochania i energię życiową, której dawniej nie mieliśmy odwagi dostrzec. Takie odkrycie w nas samych, w naszych dzieciach, partnerach, przyjaciołach warte jest każdego wysiłku” (Zimbardo)

Jak zatem znaleźć siłę i odwagę na przezwyciężanie nieśmiałości?

Arystoteles (podobno to on

) stwierdził, że – ,,Nie ma innego sposobu na odwagę niż odważanie się”.

Czy małe dziecko/młodzież ma ta siłę aby się odważać samodzielnie? Obawiam się, że nie. Odważanie się to czynność , a nie emocja – zatem działanie i przezwyciężanie swoich lęków. Do tego odważania się/działania potrzebni są najczęściej inni ludzie, wspierający, wierzący w ciebie, dający poczucie zrozumienia.

Ja na swojej drodze ,,walki” z nieśmiałością spotkałam na szczęście kilku takich ludzi. Moja lista TOP, czyli pierwsza trójka, która zastosowała wobec mnie ,,terapię odważania” to Iwona Ochocka, Danuta Kierszka, Robert Halik – (szczegóły pozostawię już sobie)

To dzięki ich zaufaniu w moje możliwości, powoli realizowałam słowa E.Roosevelt, która twierdziła, że

,,Zyskujemy siłę, odwagę i poczucie własnej wartości za każdym razem, kiedy patrzymy w oczy naszemu lękowi”.

Uważa się często, że dziecko nieśmiałe jest „wygodniejsze” w wychowaniu – jest spokojne, ciche, często podporządkowane i dyskretne. Taka osobowość wydaje się dogodniejsza dla otoczenia ( w edukacji tym bardziej) , dlatego bywa często lekceważona.
Dziecko nieśmiałe (śmiałe oczywiście też) chce żeby je zobaczyć, ZAAKCEPTOWAĆ BEZ OSĄDU i ,,nakarmić” zaufaniem, poczuciem bezpieczeństwa.

Nieśmiałość pojawia się zwykle w okresie szkolnym. Jednak pewne symptomy nieśmiałości możemy zauważyć i u dzieci przedszkolnych i dorosłych. Utrwalona w dzieciństwie, może skutkować wieloma trudnościami, i często uniemożliwia czerpanie radości z życia. Dlatego warto, aby rodzice i NAUCZYCIELE nie tylko akceptowali nieśmiałe dziecko, ale także wspierali je i budowali w nim silne poczucie własnej wartości.

Pamiętajmy o Nich, pochylmy się nad Nimi, otoczmy Ich opieką, starajmy się Ich zrozumieć……choćby tak jak Szymborska


,,Jeśli nie ma Pan odwagi, żeby do nas przyjść i porozmawiać o nadesłanych wierszach, to może przyjść Pan bez odwagi. Dla nieśmiałych mamy dużo serca. Jakoś z reguły nieśmiali stawiają sobie większe wymagania, są wytrwalsi i intensywniej myślą” W.Szymborska

Ja osobiście wszystkim nieśmiałym życzę spotkania na swojej drodze wspaniałych ludzi, przewodników, którzy pobudzą Was do potężnego ODWAŻANIA SIĘ, odważać się warto! CD Fot. JA