



Obecnie w placówkach oświatowych odbywają się zebrania z rodzicami.
Oto pokłosie jednego z zebrań ( w dodatku w moim kochanym Szczecinie
)


Kurtyna 




Tak naprawdę to mam dość tych wiadomości.
Tak naprawdę to chętnie bym się poddała i wylogowała z wszystkich portali.
Tak naprawdę, to nie rozumiem – TAK – po prostu nie rozumiem – dlaczego to się ciągle dzieje na tak dużą skale.
Dlaczego brak jest wiedzy o podstawowych potrzebach i możliwościach dzieci. Dlaczego brak jest nadzoru pedagogicznego wewnątrz placówek i z zewnątrz ???
Kontrole są – ale najczęściej kontrolowane jest to, czego nie trzeba kontrolować, co nic nie wnosi, w czym nie ma dobra dziecka….
No ale z drugiej strony, jak tu siedzieć cicho




hmmmmm okazuje się , że jest to słowo, które ma magiczną moc – jest ,,czarodziejskie” – jest schematyczne – jest ponadczasowe – jest wyznacznikiem szkoły….ciągle pruskiej szkoły – jest słowem niszczącym dzieciństwo….
W ZERÓWCE nie ma żartów , a zwłaszcza w tej szkolnej (z zespołów szkolno-przedszkolnych piszecie do mnie z całej Polski, więc nie jestem gołosłowna……….niestety
)


Odpowiedziałam oczywiście tej zatroskanej, acz czujnej mamie
, ale wychodzi na to, że przyda się powtórzyć pewne treści ponownie publicznie.



Zapis w pod. prog. wp brzmi :


czynności złożonych z udziałem całej grupy (…)


ich zaciekawienie elementami otoczenia”
Zastanawiam się ile jeszcze lat będę cytować zapisy prawa oświatowego , które powinny być respektowane i realizowane przez placówki oświatowe?????????
Zastanawiam się czy powinnam tłumaczyć nauczycielom jak należy, i w jaki sposób można szanować dziecko.
Zastanawiam się, a właściwie to wstydzę się, podawać konkretne zabawy jakimi można w ciekawy dla dziecka sposób zdiagnozować jego umiejętności i wiedzę.
Tak, wstydzę się, bo wyobrażam sobie, że każdy nauczyciel to wie, potrafi, stosuje………….hmmmm ale czy każdy???




Kupionymi z wydawnictw????

Otrzymać punkty?
Ocenę?


Czy w ogóle myślimy o tym aby taką motywację pobudzić?
Czy zdajemy sobie sprawę jaką role w kolejnych latach życia ma ,,połechtana” w dzieciństwie motywacja wewnętrzna?

Naprawdę – nie ??????????????
Nie wierzę- nie chcę w to wierzyć.
Wiem, że nauczyciele przedszkola mają mega dużo pomysłów na zabawy, kochają to co robią, potrafią obudzeni w środku nocy opowiedzieć o swoich dzieciach historię ich umiejętności i uzdolnień……
Dlaczego tego nie robią??? Każdy niech odpowie sobie sam…..

– do nauczycieli : wykorzystajcie swój bogaty potencjał kreatywności i diagnozujcie bawiąc się,
– do dyrektorów : mimo stosu codziennych problemów, zerknijcie czasami do grup/klas…do dzieci,
– do rodziców : nie dawajcie pieniędzy na arkusze diagnostyczne dzieci przedszkolnych (wczesnoszkolnych również)
PRZEDSZKOLE JEST PRZEDszkołą !!!!
CD