
,,Dla Cioci Dyrektor –
DZIĘKUJE – za serce, uśmiech, za dobre słowo, za zachętę do pracy gdy nic mi się nie udawało i pochwałę gdy wszystko szło dobrze. Za pomoc w odkrywaniu tego w czym jestem najlepsza i przekonywanie, że mogę zrobić więcej niż się spodziewam. Za pokazanie mi, że się liczę i jestem ważna. Za to , że w tak wielu sytuacjach mogłam zawsze na ciocie liczyć. Zuzia”


Taką oto dzisiaj kartkę odkopałam robiąc porządki w szafce. Nie ukrywam – serce zadrżało. I choć wiadomym jest, że to nie Zuzia napisała tylko mama, to i tak wielce cieszy, że rodzice dostrzegli to, co przedszkole robiło przez 4 lata by zbudować motywacje wewnętrzną Zuzi. By na każdym kroku wzmacniać jej rozwój, wierząc, że może, że wie, że potrafi, i pozwalać jej na pomyłki, błędy, potknięcia….

No właśnie – MOTYWACJA WEWNĘTRZNA – tak ważna w codziennym funkcjonowaniu każdego człowieka. Czy można ją wypracować już w wieku przedszkolnym ?
Ja wiem, że można. A przez wiele wiele lat, wiedzę tę znacząco dawał mi plan daltoński.
Tymczasem na rynku edukacyjnym wciąż królują kary, mandaty, tablice motywacyjne, kciuki w górę i w dół, czarne kropki, karne punkty itd., a na końcu zdziwienie nauczyciela/rodzica – ,,on jest ciągle niegrzeczny, no nic już na niego nie działa, nic nie chce mu się robić”.

Rany – nie będzie działało ! Profesor Jacek Pyżalski wypowiedział kiedyś piękne słowa ,, JEŚLI MASZ TRUDNEGO UCZNIA, JEDYNYM ZACHOWANIEM NA KTÓRE MASZ WPŁYW JEST TWOJE WŁASNE”.
Błędy mogą być wspaniałą okazją do nauki, zatem uczenie się na błędach jest ważne, bo jest to okazja do pozyskania nowej wiedzy – dla nauczycieli /rodziców. To okazja, aby przekonać się o tym, że jeśli kara / mandat nie działa, (a często działa odwrotnie) to czas na refleksje i zmianę postępowania – nie koniecznie u dziecka, a może u dorosłych ?
Jakby nie patrzeć, wszystkiego czego dziecko się uczy – uczy się właśnie od dorosłych. Zachowań, a tym bardziej naszych reakcji. Stosując kary trudno mówić o naturalnym rozwoju dziecka. Ten, kto ciągle je otrzymuje, zaczyna nosić lub nawet hodować w sobie wielkiego kaktusa. Z czasem okazuje się, że tymi kolcami rani siebie i innych.

O nagrodach i karach wymownie pisze Maria Montessori – ,,Dżokej daje kawał cukru koniowi, którego chce dosiąść, a woźnica bije batem konia, aby ciągnął wóz w kierunku nadanym przez lejce. Ani jeden ani drugi z tych koni nie ma tak okazałego biegu, jak wolny ogier stepowy”.

Każdego dnia dzieci przeglądają się w oczach dorosłych, i to co usłyszą, na stałe zachowuje się w ich pamięci. W edukacji przedszkolnej (i nie tylko) komunikaty wzmacniające pełnią dla mnie rolę priorytetową – ale nie te typu ,,super”, ,,ale bajer”, ,,świetna robota”, o nie, nie. Mam na myśli komunikaty odzwierciedlające. Te, które pokazują nasze prawdziwe zainteresowanie np. wytworem dziecka, te które pokazują , że naprawdę jesteśmy zainteresowani tym co dziecko powiedziało czy zrobiło. Zamiast użyć zdawkowych słów ,,super rysunek” czy ,,jest ok”, ,,brawo”, stać nas przecież na to, by rozwinąć kilka zdań i powiedzieć np. : ,,Podoba mi się twój rysunek, użyłeś ciekawych kolorów, widzę tu ciekawy bajkowy świat. Włożyłeś dużo wysiłku w swoją pracę. Możesz mi coś więcej o swoim rysunku powiedzieć”? Te kilka zdań może pomóc dziecku i dać wiarę w siebie, zachęcić zarazem do kolejnych prób. Taki komunikat odnosi się do całego procesu – postawy dziecka, jego wyborów, wytrwałości, zaangażowania itp.

Po kilku latach pracy z planem daltońskim upewniłam się, że do budowania motywacji wewnętrznej dziecko potrzebuje po prostu bezwarunkowej akceptacji i obdarzenia go uważnością. Jeśli te potrzeby są zaspokojone, dziecko z reguły nie potrzebuje dyscyplinowania za pomocą tablic motywacyjnych

. Kiedy dziecko mówi ,,nie dam rady” – nie zaprzeczaj, nie próbuj przekupić cukierkiem

– raczej zaakceptuj to co ono czuje, dopytaj o jego stan emocjonalny, poszukaj źródła, porozmawiaj pytaniami ,,co możemy zrobić żeby lepiej ci się pracowało” , ,,czy potrzebujesz mojej pomocy aby wykonać zadanie”. Jeśli dziecko samo dochodzi do rozwiązań to jest nadzieja , że z czasem pozyska naturalną chęć do działania i będzie bardziej zmotywowane do samodzielnego rozwiązywania problemów.
Rozwijanie motywacji wewnętrznej u dzieci to oczywiście dość długi proces, który wymaga zaangażowania dorosłych, ale nie jest niemożliwy.

Plan daltoński to PEDAGOGIKA SERCA. Rozwój motywacji wewnętrznej odbywa się w nim mimochodem, krok po kroku. Ważne by dzieci miały/znały/rozumiały cel do którego dążą, mogły doświadczyć i poczuć swoje mistrzostwo, otrzymały od nauczyciela choć odrobinę autonomii i zaufania, no i dobrze się przy tym bawiły.

,,Im więcej zaufania okazujemy uczniom, tym chętniej oddają się pracy i z tym większym zapałem i sumiennością starają się wywiązywać z powierzonych im zadań i obowiązków” H. Parkhurst ,,Wykształcenie według planu daltońskiego”
CD